Roztocze - Roztoczanie Chrzanów 1:0 (1:0)
Kolejne bardzo ważne trzy punkty na koncie Roztocza. Punkty zdobyte co prawda po słabej grze w naszym wykonaniu ale najważniejszy jest zawsze wynik.
Mimo, że tym razem podejmowaliśmy outsidera naszej ligi doskonale wiedzieliśmy, że mecz ten do łatwych należeć nie będzie.
Goście i tym razem przyjechali na derby bardzo zmotywowani.
Od samego początku spotkania trwała bardzo ostra walka. Już w 3 minucie brutalny faul obrońcy z Chrzanowa kończy się małą przepychanką i żółtymi kartkami ukarani zostali
Łukasz Zyśko i jeden z zawodników gości.
Kartki te niestety nie uspokoiły zapędów piłkarzy obu drużyn, zwłaszcza Roztoczan, których taktyka w tym meczu opierała się jedynie na brutalnych wejściach i stwarzaniu zagrożenia jedynie po stałych fragmentach gry.
Musieliśmy podjąć walkę i podjęliśmy.
Co kilka chwil, któryś z zawodników padał na murawę co powodowało, że mecz zbyt ciekawy nie był.
Roztocze atakowało... Niestety robiło to mało efektywnie.
Goście chcieli ale tak naprawdę nie mogli poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez
Kubę Nieściura.
Kolejną dobrą partię zagrali nasi defensorzy nie pozwalając na stratę jakiejkolwiek bramki.
Wynik 0:0 utrzymywał się do ok 25 minuty kiedy to wreszcie w zamieszaniu pod bramką znalazł się
Ł.Zyśko i płaskim strzałem z 7 metra pokonał bramkarza przyjezdnych.
Po objęciu prowadzenia Roztocze stwarzało więcej sytuacji lecz za każdym razem czegoś brakowało...
Przed przerwą jeszcze mogło być 2-0 ale piłkę uderzoną głową przez
Pawła Wójcika z linii bramkowej wybija... obrońca Chrzanowa, próbował jeszcze
Tomek Winiarczyk ale również zabrakło szczęścia.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Przewaga Roztocza, kolejne "żółtka" dla gości i kolejne sytuacje dla naszych. Sam na sam zmarnował
Ł.Zyśko, później
Łukasz Iwanicki.
W przedziale 55-65 minuty dwóch zawodników z Chrzanowa dostaje czerwone kartki po bardzo brzydkich faulach na naszych pomocnikach.
Niestety nawet gra 11 na 9 nie przyniosła nam kolejnych bramek.
A te paść mogły a nawet powinny. Najpierw
Grzesiek Szyszka za długo zwlekał z oddaniem strzału z 5-ciu metrów, później dobre dośrodkowanie wprowadzonego po przerwie
Sławka Michałka nie wykorzystuje
Ł.Iwanicki.
W ostatnich fragmentach meczu kolejne dośrodkowanie, tym razem od
Bartka Pastuchy i ponownie nie pada bramka, gdyż przeszkodzili sobie wzajemnie nasi napastnicy.
Co najciekawsze Roztoczanie też mieli swoje piłki meczowe po stałych fragmentach gry.
Raz kibicom zadrżały serca gdy piłka po uderzeniu napastnika Chrzanowa otarła się o poprzeczkę, innym razem fatalnie przestrzelił jeden z zawodników gości.
Goście mimo, że grali w 9 próbowali jeszcze kontr ale nasi obrońcy na czele z kapitanem
Mariuszem Jakubaszkiem i bocznymi
Sławkiem Bańką oraz
Jackiem Zarzecznym na nic więcej już nie pozwolili.
Cieszą trzy punkty i tyle w tej kwestii.
Roztocze:
K.Nieściur
- S.Bańka, B.Pastucha, M.Jakubaszek, J.Zarzeczny - T.Winiarczyk (46' S.Michałek), P.Wójcik, S.Wuczko, G.Szyszka - Ł.Zyśko, Ł.Iwanicki.