- autor: Admin, 2008-10-01 19:01
-
W dotychczasowej swej historii nasz zespół w potyczkach z Graf Mariną Zemborzyce jeszcze nigdy nie stracił choćby nawet punktu... aż do dziś.
Przed spotkaniem nikt z nas nie przypuszczał, że tego dnia nie zdobedziemy trzech punktów do tego na własnym obiekcie. Myśl ta prawdopodobnie nas zgubiła bo wyszliśmy z nastawieniem strzelenia paru brameczek bez zbędnego wysiłku.
Jak się okazało po 15 minutach meczu powinniśmy przegrywać 0:3 ale na nasze "szczęście" było tylko 0:1.
Gra nadal nam się nie układała, rywalom zresztą także. Ogólnie mecz bardzo chaotyczny z obu stron. Co prawda sytuacje strzeleckie pojawiały się często ale nasi jaki Grafu napastnicy byli tego dnia w beznadziejnej formie.
W 32 minucie jeden z naszych ataków przyniósł wreszcie skutek w postacibramki wyrównującej. Strzelcem okazał się wyróżniający się w tejrundzie Paweł Wójcik. Było to jego piąte trafienie w sezonie.
I to by było tyle na co stać było obie drużyny. Bramek więcej już niepadło, chociaż powinno i jeżeli mecz miał się zakończyć remisem tosprawiedliwym wynikiem byłoby 2:2 może 3:3.
Szkoda zwłaszcza dwóch stuprocentowych sytuacji Grześka Szyszki. Dodać należy także beznadziejną dyspozycję sędziego tego spotkania (ale to już chyba norma na naszych boiskach), który mylił się raz z korzyścią dla gości raz dla nas.
Największym jego błędem było chyba nie uznanie bramki po strzale Łukasza Zyśko, który uderzył głową w krótki róg bramki, bramkarz zaś zdołał wybić piłkę z bramki lecz ta poł metra przekroczyła już linię bramkową...
Dobry mecz rozegrali nasi juniorzy pokonując drużynę z czoła tabeli wysoko bo aż 4:1.